Podczas jednej z lekcji wspomniałem, że afirmacje dotyczące innych osób powinny być zakończone (…)jeśli to jest to, co może się jemu/jej wydarzyć najlepszego. W podobny sposób powinniśmy zostawić światu furtkę, by mógł do nas sprowadzić coś jeszcze lepszego niż sami oczekujemy. Na końcu każdej wypowiedzianej afirmacji powinniśmy dodać tzw. gwarancję bezpieczeństwa.
Słowa Akceptuje to lub coś lepszego. Proszę spraw wszystko co najlepsze dla mnie i dla wszystkich z tym związanych. Powinny być dodane do każdej afirmacji.
Te słowa są gwarancją, że nie będziemy ograniczać korzyści, które wynikną z używania afirmacji. Może się zdarzyć tak, że to, czego pragniemy dla siebie, to tylko kropla w morzu, które Ktoś dla nas przygotował.
Przykłady poprawnych afirmacji:
- Wybieram, by wziąć 100% odpowiedzialności za swoje życie
- Wybieram, by wybaczyć wszystkim
- Pozwalam sobie na popełnianie błędów
- Wybieram, by kochać siebie bezgranicznie, niezależnie ile błędów popełnię w swoim życiu
- Wybieram, by być kompetentną osobą w swojej pracy
- Wybieram, by dać z siebie wszystko co najlepsze w kontaktach z klientami
- Wybieram, by cieszyć się z życia, jakie posiadam
- Wybieram, by być niczym magnes, który przyciąga rewelacyjne pomysły
- Wybieram, by być odważnym i zaryzykować bycie sobą
- Wybieram, by być kochanym i kochającym
- Wybieram, by można było na mnie liczyć
- Wybieram, by porzucić wszystko co utrudnia mi, osiągnięcie moich celów
- Wybieram, by przyciągać ekscytujące sytuacje i fascynujących ludzi do mojego życia
- Wybieram, by mieć wyśmienitą pamięć i natychmiast przypominać sobie rzeczy, których potrzebuję
I ta najważniejsza z nich wszystkich, tak naprawdę pierwsza jaka powinna się pojawić:
-
Wybieram, by z przyjemnością i regularnie powtarzać sobie swoje afirmację!
17 marca 2011 dnia 06:52
„Wybieram, by porzucić wszystko co nie wspiera mnie w moich celach” – a może tak :Wybieram, wszystko co wspiera mnie w moich celach ? bo jeśli jest „porzucam” i za chwile „nie wspiera”, to nasza podświadomość nie usłyszy „nie” (bo nie słyszy). Jeśli zaś piszemy porzucam, to może lepiej zamienić zaprzeczenie na „utrudnia” mi…
No, sama nie wiem, ale jakoś bardziej tak czuję:)
Pozdrawiam
20 marca 2011 dnia 19:12
Masz rację, nasza podświadomość nie reaguje na słowo „nie”. Tworząc ten wpis, przeoczyłem to, dziękuję za zwrócenie uwagi 🙂